Witam.
W moim picasso 1.8 benz+gaz (gaz od 3 dni) ubywa płynu chłodzącego.
Co prawda kilka dni temu wymieniałem chłodnicę, ale wydawało mi się, że już się wszystko odpowietrzyło bo płynu przestało ubywać. Potem zamontowali mi gaz - płynu troszkę ubyło - normalne musieli się podpiąć przecież pod chłodzenie. Odebrałem auto, płynu było około 0,5cm powyżej min. Po przejechaniu 10 km - sprawdziłem było tyle samo. Potem przejechałem około 80km i jest około 0,5 cm poniżej minimum.
Niby układ możliwe że był zapowietrzony - wymiana chłodnicy wraz z wymianą płynu, potem montaż gazu. Ale niepokoi mnie to, że po porannym odpaleniu silnik mocno kopci na biało. Oleju nie pali bo tego akurat nie ubywa i nie śmierdzi spalonym olejem. Po uruchomieniu na zimnym pracuje równo, ale dziwnie mocno kopci - może to ta pogoda?
Podpowiedzcie - czy macie teraz to samo? Czy te auta może tak maja, że dużo wilgoci odkłada się w układzie wydechowym i musi wyparować?
A może niestety kupiłem auto z padniętą uszczelką pod głowicą ? - ale wtedy to by miał problemy z odpaleniem lub pracował by nierówno.
Aha oleju nie przybywa i nie ma na bagnecie piany więc do oleju płyn nie ucieka.
Auto mam od 2 tygodni, więc jeszcze go nie znam i wolę się dopytać zanim rozbiorę pół silnika