Jak robią to z kanału - żaden problem, jak podnoszą samochód za koła (podnośnik nożycowo-platformowy, na który się wjeżdża) - żaden problem. Problem jest może ze zwykłym podnośnikiem nożycowym lub hydraulicznym, który podnosi za próg za pomocą łap.
Podnośnik podnoszący za koła lub robienie tego na kanale to raczej mało przydatne sposoby (o ile nie chcesz odjechać w trakcie zabiegu) bo przepłukanie skrzyni wymaga kilkukrotnego przejścia przez wszystkie biegi, co oczywiście łączy się z tym, że koła muszą się kręcić, i to z dużą prędkością na wyższych biegach. Pewnie właśnie dlatego większość warsztatów ASB ma podnośniki podnoszące za progi - żeby koła mogły się kręcić w powietrzu. Problem w tym, że o ile to jest OK w przypadku normalnych aut to niestety nie jest zbyt przyjazne dla hydrowozów.
Ale wtedy osoba w kabinie nie otwiera drzwi i raczej nic nie powinno się stać. Zresztą jak to inaczej zrobić...
Ale co ma do tego otwieranie drzwi? Przy przekroczeniu 10 km/h (a następnie 40 km/h) zawieszenie próbuje się opuścić automatycznie.
Ja wcześniej radziłem prostą metodę - wyjąć bezpiecznik od pompy hydro (po uprzednim podniesieniu na max), wtedy nie będzie działać i już, więc można robić co się chce. Tysiącom ludzi spalił się ten bezpiecznik i przejechali tak setki kilometrów nawet bez jednego błędu, więc co dopiero parę minut pokręcić kołami na podnośniku. No ale co ja tam wiem, na tym forum są "starsi i mądrzejsi", którzy odsądzili mnie za to od czci i wiary.