Demontaż fotela okazał się bajkowo prosty. Zgadza się fotel do przodu i odkręcamy dwie tylne śruby w szynach, fotel do tyłu i odkręcamy dwie śruby z przodu. Wyjęcie fotela z auta jest też bezproblemowe i nie przez żadne tylne drzwi!!! Oparcie składamy tak aby fotel tworzył kąt 90 stopni, zdejmujemy zagłówek, lewą ręką łapiemy pod siedzisko, prawą za oparcie (tak jakbyście swoją ślubną przenosili przez próg) i wyciągamy go w tej pozycji na zewnątrz. Drzwi oczywiście otwarte na maxa i fotel podczas wyjmowania nie dotyka żadnego elementu samochodu, zatem nie można spowodować żadnych szkód. Oczywiście manewr wykonywać powoli i precyzyjnie. Jedynie to muszę teraz podpiąć auto do kompa bo cały czas wyświetla mi komunikat "Airbag(s) or pretensioner seat belt(s) faulty". Teraz jeszcze jedna ciekawostka. Nie wiem jak jest w MkI i MkII, ale w MkIII gąbka fotela jest przyklejona na amen razem z materiałem - poszyciem. Zatem jakiekolwiek naprawy gąbki są nierealne. Nowe siedzisko w ASO zgodnie z kolorystyką wnętrza to koszt ponad 2000 PLN. Masakra.