Witam. Mnie niedawno też spotkał problem spalonych żarówek i to jedna po drugiej .
Od strony kierowcy to banał. Ja wyciągnąłem akumulator przez co dostęp jest znakomity. Następnie klucz Torx45, lekko przekręcić i żarówka wychodzi elegancko.
Ze stroną pasażera o wiele gorzej, wręcz tragedia. Jeśli ktoś posiada duże dłonie to trzeba się liczyć z licznymi podrapaniami. Dobry dostęp uniemożliwia zarówno zbiornik na płyn do spryskiwaczy jak i zbiornik z LDS.
Ja odpiąłem kostkę od reflektora ( ciut więcej miejsca), następnie kluczem torx 40 przekręciłem o ok.0.2 obrotu zarówke. Mniejszym kluczem łatwiej trafić przy takiej ilości miejsca
. DO wyciągnięcia żarówki z gniazda użyłem śruby 10 (chyba) którą wkręciłem w miejsce gdzie powinien być torx. Zarówka tym sposobem wychodzi elegancko. Montaż na podobnej zasadzie.
Demontaż i montaż przy tej wiedzy ok.15-20 minut. Próbowałem znaleźć dojście przez światło przeciwmgielne ale te rozwiązanie nie przeszło.