Znalazłem ten wątek przy przeglądaniu forum i opiszę swój przypadek co prawda w MK II, ale który byc może komuś pomoże. Podjechalem na parking zamknęlem samochód z pilota i po ok 0,5 godzinie chcę go otworzyć , a tu kicha ani nie piknie. Otworzyłem samochód z klucza i oczywiście uruchomił się alarm którego za cholerę nie mogłem wyłączyć, więc obciach itd....Samochód odpaliłem alarm zamilkl ale pilot dalej martwy. W oczach oczywiście wizja wydania kupy kasy na nowy pilot ale zrobiłem jeszcze jeden myk o którym gdzieś wcześniej czytałem . Kluczyk do zamka, zamknięcie samochodu i na włożonym kluczu w zamku wcisnęlem przycisk otwierania . Pilot zaskoczył i działa wszystko jak należy. Co było powodem że nagle pilot przestał działać nie wiem do tej pory.