Moja kuleczka na końcu tej obejmy (wskazałem strzałką) po ostatnim czyszczeniu z korozji okazała się być zbyt małej średnicy. Tzn korozja ja zjadła i teraz zamiast na wcisk wchodzić w łącznik (poz nr 10 na rys) to wchodzi niemalże bez żadnego oporu. To powoduje że ok 1,5mm luzy przenoszone sa na korektor i auto zamiast płynnie przechodzić wszystkie stany przeskakuje.
Miałem odrobinę inną sytuację - wymieniałem stary łącznik (był pordzewiały, ale w sumie chodził jako tako bez luzów - a jeszcze najlepsze co zobaczyłem, to był złamany przy główce i poprzedniemu właścicielowi go zespawali
) i nowy wchodził bez oporów, tak jak u Ciebie.
Zmartwiony sytuacją, bo bez auta zostać nie mogłem, zagniotłem doraźnie łeb łącznika, tak żeby w kierunku pracy korektora nie miał luzów. Druciarstwo, ale bujam się tak już 3 miesiąc (standard - brak czasu, pogoda się popsuła, więc i brak chęci się pojawił, i skoro działa, to zostawiłem).
Ambitny plan zakłada wydrukowanie z plastiku odpowiednika obejmy, kupna uniwersalnej główki i zrobienie tego w przyszłym roku jak się należy.
Razem z przednim korektorem, bo pomimo, że luzów na nim nie wyczułem, to coś jest nie tak z przednim zawieszeniem - raz jest na tej samej trasie mega, a raz łupie jak na wozie drabiniastym.
Jak to nie pomoże, to pewnie trzeba będzie wziąć się za sfery (i elektrozawór od środkowej kuli - chociaż tutaj za pomocą diagboxa można z dużym prawdopodobieństwem sprawdzić, czy funkcjonuje bez przycięć).