Gdybym zdecydował się na wożenie gaśnicy we wnętrzu, to musiałbym mieć pewność, że nie ma solidne mocowanie i nie poleci bezwładnie w razie W. Nawet na co dzień staram się nie wozić luźnych przedmiotów we wnętrzu. Gdybym nie miał tej pewności to wolałbym wozić mimo wszystko w bagażniku (tak jak teraz to czynię), ale dbając o to by zawsze był do niej łatwy dostęp. Wtedy jedynie strzał w tył powodujący że nie można otworzyć bagażnika może być przeszkodą. No sami przyznacie że bez sensu byłoby uczestniczyć w takim zdarzeniu, gdzie w wyniku uderzenia nic nam nie jest, jednak lecąca, kilogramowa gaśnica, która w momencie uderzenia nabiera kilogramów, robi nam krzywdę...