Jak już tyle zrobiłeś w temacie to wymień filtr na taki zwykły metalowy, bez podgrzewacza, na zwykłych złączkach Wiele osób tak robi w vw i nie ma problemu z podgrzewaniem, które tam i tak działa dopiero jak się silnik zagrzeje.
Zanim to jednak zrobisz to spróbuj docisnąć lub wysunąć wężyki w gniazdach lekko nagiąc przewody lub je prostując i obserwuj czy tego powietrza jest mniej czy więcej.. Jakby była pompką w zbiorniku to było by to łatwiej zauważyć, bo gdzieś by się pociło.
Co do utraty mocy to też może być kwestia odpowietrzenia zbiornika. Zobacz czy po długiej trasie jak jest faktycznie zmulony syknie z baku po odkręcenie korka, czasem trzeba przyłożyć ucho do wlewu. Wcześniej musisz i tak uszczelnić układ i sprawdzić czy zaworek w gruszce jest sprawny i czy za każdym razem odcina paliwo.
U mnie wyraźnie słychać pracę zaworka, a gruszkę jestem w stanie zacisnąć tylko raz, i to nie do końca po kilkudniowym postoju i tak powinno być.
Jak to nie pomoże i mimo szczelnego układu auto będzie czasem muliło to rozepnij kostkę od przepływki i zobacz czy auto odżyło, jak nie to zaślep egr na próbę bo może się przycinać. Jak rozepniesz kostkę przepływomierza to nie przekraczaj 3 tyś bo auto wejdzie w tryb awaryjny.
Miałeś opiłki w filtrze?
Kolego, ja to wszystko już robiłem... Za przeproszeniem g*o to wszystko daje - coś jest tutaj skopane na maksa - nieliczni mają czyste paliwo a zdecydowana większość powietrze z paliwem w stosunku 50-50 albo jeszcze gorzej. Gruszkę już sprawdzałem - trzyma nawet kilka dni - warunek to brak obudowy i spięcie na krótko instalacji paliwowej.
Przepływka była odpinana, jeździłem bez niej nawet. EGR odślepiony i zaślepiony (aktualnie) nie robi różnicy - to nie to. Dolot sprawdzany - wymienione profilaktycznie wszystkie opaski...
Koledzy , jak macie bąble powietrza na wolnych obrotach , auto rano w mroźne dni pali wam normalnie ? Bo ja też mam powietrze na wolnych obrotach w wężu między filtrem a pompą , lecz jak ja odpale rano temperatura około 0 to puszcza bąka dymu z nie spalonej ropy ,jak temperatura jest poniżej 0 to puszcza bąka dymu i pare sekund rzuca silnikiem . Właśnie mam pytanie czy to powietrze ma coś z tym wspólnego ? Wy jak macie powietrze w przewodach też macie takie objawy ?
Mi odpala normalnie ale potrafi chwilę chodzić nierówno - słychać i czuć, że coś mu przeszkadza, silnikiem jakby rzuca. Po chwili praca się uspokaja. Ja to zwalam na powietrze w układzie paliwowym - w pierwszym etapie jest za mało ropy, a więcej tego powietrza i do cylindrów wpada taka dziwna mieszanka. Dymu żadnego od niespalonej ropy nie mam.
Koledzy , jak macie bąble powietrza na wolnych obrotach , auto rano w mroźne dni pali wam normalnie ? Bo ja też mam powietrze na wolnych obrotach w wężu między filtrem a pompą , lecz jak ja odpale rano temperatura około 0 to puszcza bąka dymu z nie spalonej ropy ,jak temperatura jest poniżej 0 to puszcza bąka dymu i pare sekund rzuca silnikiem . Właśnie mam pytanie czy to powietrze ma coś z tym wspólnego ? Wy jak macie powietrze w przewodach też macie takie objawy ?
Szymon. ja mam dokładnie ten sam problem. Dosłownie identyczny. Paweł pisze, że po kilkudniowym postoju gruchę ścianie może z raz a ja mogę naciskać praktycznie bez końca. nigdy nie udało mi się doprowadzić o kamiennej twardości. gdzieś musi być wspólny mianownik i proste rozwiązanie.
Wysłane z telefonu przy użyciu Tapatalka
U mnie to samo - gruszka miękka już po minucie (a może nawet pół) od zgaszenia silnika i nigdy nie twardnieje. Jak ominę obudowę, to gruszka jest jak kamień przez kilka dni i nie da się jej ścisnąć.
U mnie problem nie leży w rozruszniku. Ten kręci jak szalony i silnik praktycznie odpala normalnie, jak w lecie tylko o jeden obrót dłużej. Problem jest po zapaleniu - silnikiem potrafi rzucać. Po chwili się uspokaja. Od jakiegoś czasu nie jest tak źle - samochód dobrze jeździ i skrzynia pracuje ok. Niestety czuję drgania i wibracje czy to na biegu jałowym czy podczas jazdy. Teraz nie wiem - mam dwa problemy tak naprawdę (powietrze i zużyte poduszki) czy to wszystko jest efektem tylko tego powietrza w układzie paliwowym? Ostatnio jakby się coś uszczelniło i nie jest źle ale to nie jest to, co było choćby rok temu z tym samochodem...
Najciekawsze i najbardziej zastanawiające jest to, że ten samochód to jakby dwa w jednym - raz jeździ tak sobie, agresywne przyspieszanie powoduje tylko wycie silnika bo prędkościomierz ospale idzie do góry, a skrzynia wariuje, a innym razem mam wrażenie, że samochód zrobił się lżejszy o 200 kg - żwawo przyspiesza, wystarczy musnąć gaz nogą, dźwięk silnika nawet miły dla ucha, prędkościomierz szybko idzie do góry, pracy skrzyni nie czuć w ogóle. W tym drugim przypadku aż chce się jeździć. Gdzie jest cholerna przyczyna tego stanu rzeczy...