Od jakiegoś czasu jadąc samochodem żony odczuwałem komfort podobny do jazdy Żukiem po kartoflisku. Uciskając karoserię z tyłu jest praktycznie całkiem sztywno. Szczególnie z prawej strony, lewa coś tam się buja, a z przodu jest w normie. Zauważyłem też spadek poziomu LDS, choć wszędzie sucho.
Zakładam, że membranę trafił szlag? Cytryna dobija do 200kkm.