Temperaturę trudno określić, bo mocno zależy od prędkości wentylatora, można przyjąć że jest ok.50st. (przy większych obr. spada wyraźnie).
Klapy kręciłem wkrętakiem i Lexią , chodzę ładnie w pełnym zakresie ruchu .
Nikt tam wcześniej nie ingerował , wszystko jest w stanie fabrycznym.
Teraz widzę że stare chłodziwo które zmieniłem zostawiło w pojemniku sporo dziwnego osadu (rdzawe błoto).
Coraz bardziej podejrzewam, że poprzedni właściciel gubił cłodziwo i nasypał jakiegoś uszczelniacza (pewnie ciekło mu na trójnikach, są tam duże zacieki) ..... więc niestety prawdopodobnie nagrzewnica jest częściowo zaklejona tym gó..em. Płukałem ją pod ciśnieniem, ale pomogło niewiele.
Na wiosnę wymienię nagrzewnicę (to raczej robota na cieplejsze wieczory) i dam znać czy pomogło.
Ot, urok używanych aut .....
.