To urządzenie pełni dwie funkcje: ochrona przed kamieniami i zmiana zawirowań powietrza nad maską. Przy wyższych prędkościach mniej syfu spod kół poprzedzających samochodów leci na przednią szybę (zwłaszcza w mokre dni).
Minusy? Wilgoć się pod tym zatrzymuje dłużej niż na gołej masce. W dłuższej perspektywie czasu to nie może być korzystne dla maski
Tu jest wersja plastikowa. Widziałem takie nakładki z czegoś, co przypominało skórę z doczepionymi wypustkami, które miały tworzyć zawirowania powietrza. Widziałem też maskę po zdjęciu tego ustrojstwa po kilku latach używania. Był to co prawda Ford Escort czyli samochód, który rdzewieje tak szybko, że niemal to słychać, no ale maska wyglądała po prostu tragicznie. Bąble, krawędź można było w palcach kruszyć.
Podsumowując: może i wygląda to ciekawie, ale ja bym tego nie założył na swoje auto.