Z budżetem do 10 tysięcy jest nieduża szansa na zakup Xsary po remoncie belki. Raczej mało prawdopodobne, że kupisz egzemplarz, któremu ktoś tak serwisował tylne zawieszenie, że nie wymaga ono remontu (no chyba, że od kumatego klubowicza) także na wstępie odlicz sobie "tysiaka" na belkę.
1.9d jest mułem nieprzeciętnym, ale jednocześnie niezawodnym wołem roboczym. On się bardziej rozpędza niż przyspiesza, ale widzę, że jesteś dość zdystansowany do wyposażenia i osiągów przyszłego wozu więc to wcale nie musi być dla Ciebie problem
Moja obecna Xsara ma silnik 1.6 16V benzyna (109 KM) i w porównaniu do poprzedniej 1.4 8V (75 KM) to naprawdę rakieta. Silnik... cóż... w sumie to miałem przez rok dwie awarie: padła mi cewka (nowa 300zł, identyczną awarię miałem w poprzedniej Xsarze i to podobno nie jest jakaś dziwna usterka w Xsarach) oraz strzelił mi gumowy wąż od nagrzewnicy (miał prawo po 12 latach ;-)). Poza tym uszczelka pod głowicą też nadawała się do roboty ale to jest sprawa eksploatacyjna i raz na czas trzeba ją po prostu wymienić.
W sumie jeżdżę tą Xsarą od roku i jestem bardzo zadowolony. Silnik 1.6 16V ma opinię jednego z najbardziej udanych benzyniaków Citroena i póki co ja to potwierdzam, a patrząc na faktury od poprzednich (dwóch) właścicieli to rzeczywiście przez tych 150 tys. km nie było żadnej poważnej awarii, a same eksploatacyjne rzeczy (klocki, płyny, filtry...) no i ta cewka i gumowy wąż o których wspomniałem wyżej.
Co ja bym polecił: kupić za 7-8 tysięcy Xsarę II z silnikiem 1.6 16V i pozostałe 2-3 tysiące wydać na jej techniczne dopieszczenie i likwidację bolączek. Dzięki temu będziesz miał samochód, o którego stanie będziesz sporo wiedział, a takim się pewniej jeździ.
Edit: co do diesli ogólnie trudno mi się wypowiedzieć. Poza 1.9d nie dane mi było dłużej obcować z żadną Xsarą na ropę. Jedyne co o nich wiem to to jak rozpoznać Xsarę z dieslem patrząc na nią z przodu. 99% z nich nie ma już górnej części logo na wlocie powietrza - odpadają od wibracji silnika ;-) heh